Chciałbym się z Wami podzielić pewną historią jaka spotkała mojego znajomego i za sprawą tego, że miałem mu pomóc w zakupie samochodu również mnie. Mianowicie:
Kolega znalazł bardzo ładne 320d TOURING z Poznania. Przyjechaliśmy na miejsce, pooglądaliśmy samochód i wydawał się dość fajny. Według ogłoszenia miał on 150 KM. Pojeździliśmy pooglądaliśmy, doszło do targowania. Miałem przy sobie laptopa więc mówię do kumpla wklepiemy jeszcze i rozkodujemy VIN... okazało się że wg VIN-u jest to 318d.
Zajrzałem mu w dowód i tam stoi: 320d.
Właściciel mówi, że sam nic nie kombinował, bo gdy go kupił auto było już zarejestrowane w PL, jednak on dowodu nie zmieniał bo kupił go z tego samego powiatu.
Samochodu nie kupiliśmy bo moim zdaniem papiery to podstawa a po drugie sprzedający nie opuścił tyle ile chcieliśmy.
Czy zdarzyła się Wam kiedyś taka historia?